Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

140.jpg

Luca / O tym jak / Dzien drugi / 140.jpg
Dzien drugi - 140.jpg
Download: 140.jpg

134 KB

(640px x 854px)

0.0 / 5 (0 głosów)
Mają coś w rodzaju poxyliny i za chwilę będą kleić obudowę. Tak, że planowana dzisiejsza wycieczka po Bieszczadach stoi pod znakiem zapytania. Teraz mogę już zdradzić, że udało się uszczelnić pompę i bieszczadzka objazdówka wypaliła.
W międzyczasie Pani Marta otworzyła już bar, inicjując masową inwazję wygłodniałych jednośladowców.
Pożegnałem się z Basilem i jego kompanami i ruszyłem na podbój bieszczadzkich serpentyn.
Na drogę zakupiłem u Pani Marty piwo motocyklowe. Pierwszy raz takie spotkałem i nie mogłem się oprzeć. Oczywiście piwo było dla prawdziwych twardzieli, czyli 100% bezalkoholowe.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Dzien drugi - 135.jpg
Chciałem nabyć pewien trunek w barze a tu będzie otwarte ...
Chciałem nabyć pewien trunek w barze a tu będzie otwarte dopiero za dwie godziny. Wprawdzie potrzeba jest, ale nie będę przecież budził pani Marty, bo akurat taką mam zachciankę. Trudno poczekam i najwyżej wyjadę na trasę nieco później niż zamierzałem.
Dzien drugi - 136.jpg
Szwendam się dalej po zakamarkach Przystani Motocyklowej ...
Szwendam się dalej po zakamarkach Przystani Motocyklowej. Jest nawet plac tortur cielesnych, ale dzisiaj nie czuję się w odpowiedniej formie na takie fanaberie.
Dzien drugi - 137.jpg
Jak widać motocykle też tu można torturować krowimi łańc ...
Jak widać motocykle też tu można torturować krowimi łańcuchami. Byłbym zapomniał, że miałem coś napisać o moim warszawskim brodatym sąsiedzie. Lubię dobrą kawę, ale smakoszem nazwać się nie mogę, choć trochę jej wypiłem i czasami wyczuwałem różnicę specyficzną dla danego kraju, czy regionu. Otóż prawdziwym smakoszem kawy okazał się ten sympatyczny Warszawiak. Zaczęło się niewinnie po prostu z motocyklowych tobołów wyciągnął opakowanie dobrej kawy. Jak zobaczyłem, że to kawa w ziarnach, zacząłem się śmiać i chciałem użyczyć mu swojej mielonki. Mój śmiech nie potrwał długo, bo kolejnym przedmiotem jaki wygrzebał , był ręczny młynek. Młynek wyglądał jak taki do pieprzu, jednak nie był do ziaren pieprzu tylko faktycznie do ziaren kawy. Mało tego, nie była to wersja turystyczna, tylko kawał młynka z wielką korbą, zajmującego sporo miejsca. Fajne było to, że dolny pojemnik był przeźroczysty i widać było jak przybywa kawowych drobinek. Po otwarciu nie muszę chyba mówić jaki rozlegał się zapach. Moja zjełczała plujka, którą z metalowego kubka już sączyłem od kilku minut, przestała kompletnie mi smakować. W tobołach Warszawiaka znalazła się jeszcze włoska kawiarka i kuchenka gazowa. Po chwili aromat pysznej kawy rozchodził się po połowie Przystani. Teraz już nie zdziwiłbym się, gdyby z bagaży wyciągnął jeszcze porcelanową filiżankę z małym zdobionym talerzykiem w roli podstawki. Picie tak pysznej kawy, pieczołowicie przygotowywanej w surowych bieszczadzkich okolicznościach przyrody, musi być nie lada doznaniem. Mimo kolejnego zdziwienia w temacie picia kawy podczas podróżowania motocyklem to i tak w moim rankingu na miejscu pierwszym pozostaje DaJanowa szklanka literatka w koszyczku, wypełniona gorącą kawą po całym dniu motocyklowego survivalu.
Dzien drugi - 138.jpg
Patrząc na baner, przypomniałem sobie, że jeszcze nie do ...
Patrząc na baner, przypomniałem sobie, że jeszcze nie dostałem pamiątkowego znaczka Przystani. Może zostałem uznany za stałego bywalca, który już nie potrzebuje żadnych dodatkowych naklejek.
Dzien drugi - 139.jpg
Właściciel Marek pewnie teraz bawi się z tą żądną przygo ...
Właściciel Marek pewnie teraz bawi się z tą żądną przygody ekipą a małżonkę zostawił samą na pastwę motocyklistów nudziarzy he he. Towarzystwo się w większości pobudziło, więc podejmuję kolejną próbę zidentyfikowania wszystkich GV-ek, znajdujących się w zasięgu wzroku. W końcu wypatrzyłem jedną sztukę pod drewnianą wiatą. Grzecznie stoję i czekam aż pojawi się ktoś zaniepokojony moją bliską obecnością przy nieswoim motocyklu. W końcu widzę zaspanego gościa, który z mętnym wzrokiem, ciężkim krokiem, wraca z okolicy toalet. Pytam więc, czy może zna właściciela tej GV-ki? Widzę jak ze zdziwienia jego oczy otwierają się na pełny zakres i odpowiada: - tak to mój motocykl a co? - cześć Luca jestem a Ty pewnie Basil - no cześć Luca Początek rozmowy wyglądał mniej więcej tak a potem zaczęliśmy gadać jakbyśmy się znali nie od dziś. Okazało się, że przyjechał z kilkoma kolegami i po drodze nie ominęła ich nieprzyjemna przygoda. Jeden z kolegów na Junaku miał ślizga i rozwalił obudowę pompy wody. Płyn wyciekł i nie dało się dalej jechać. Dlatego przyjechali w środku nocy a Junaka przywiozła laweta. W nocy była gęsta mgła i z dotarciem do Przystani lekko nie mieli.
Dzien drugi - 141.jpg
Ustrzyki Górne witają. Słoneczko pięknie grzeje i zapowi ...
Ustrzyki Górne witają. Słoneczko pięknie grzeje i zapowiada się niezapomniany dzień. Tylko ja coś niewyraźnie się dzisiaj czuję i nawet irytuje mnie kiepski stan asfaltu na dolnej części Bieszczadzkiej Dużej Pętli. Pamiętam jeszcze czasy jak był tu piękny, gładziutki asfalcik a teraz dziury, pęknięcia, łaty i zwężenia. Najwyższa pora, by położyli tu nowy dywanik.
Dzien drugi - 142.jpg
Nadal szukam ośrodka lub hotelu dobrego pod motocyklowe ...
Nadal szukam ośrodka lub hotelu dobrego pod motocyklowe zloty.
Dzien drugi - 143.jpg
Górski hotelik niczego sobie, ale ceny niestety tylko dl ...
Górski hotelik niczego sobie, ale ceny niestety tylko dla bogatych Harlejowców a o jakichkolwiek negocjacjach nie ma mowy, bo i tak mają obłożenie.
Dzien drugi - 144.jpg
Obok jest camping PTTK i ceny są już na akceptowalnym po ...
Obok jest camping PTTK i ceny są już na akceptowalnym poziomie, tylko, że nie da rady upchać osiemdziesięciu motocyklistów w jednym standardzie a rozrzut standardu jest spory.
Dzien drugi - 145.jpg
Od niczego sobie domków do …
Od niczego sobie domków do …
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności