Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

135.jpg

Luca / Kaliningrad / Dzien 4 / 135.jpg
Dzien 4 - 135.jpg
Download: 135.jpg

61 KB

(800px x 600px)

0.0 / 5 (0 głosów)
Dzień czwarty, piątek 23 sierpnia 2019

Spałem nawet dobrze. W nocy helikopter nie latał i rano też miał wolne. Najwyraźniej ranki są tu bezpieczne i nie ma potrzeby patrolować okolicznej przestrzeni, lub niespodziewanie norma zużycia lotniczego paliwa się wyczerpała.
Poranek był raczej chłodny i byłem jedynym chętnym do podjęcia wczesnej aktywności. Reszta obozowiczów jeszcze smacznie sobie spała i nie mogła podziwiać blasku jeziora o brzasku.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Dzien 4 - 238.jpg
Kemping wyglądał na zamknięty, to poszedłem się zapytać ...
Kemping wyglądał na zamknięty, to poszedłem się zapytać do recepcji Hostelu Wigry. Sympatyczna pani oznajmiła mi, że niestety pokoi wolnych nie ma, bo cały hostel zajęty jest przez letnią kolonię. Kemping ogólnie jest czynny jednak jest już po 22-giej i dlatego jest zamknięty. Pytam sympatyczną panią, czy nie przecisnę się przez furtkę ,a rano oczywiście zapłacę za noc. Niestety motocyklem nie przejadę. Mogę za to zostawić motocykl na parkingu przed hostelem i z tobołami przejść na kemping. Gdy już się ogarnę, mam iść na tyły hostelu i pani recepcjonistka otworzy mi jakąś furtkę. Tak też zrobiłem, a pani już na mnie czekała. Jak zobaczyła ile mam ze sobą tobołów do dźwigania to się chyba zlitowała i stwierdziła, że jednak znajdzie dla mnie jeden mały pokoik za 80zł. Nastawiłem się już na noc w namiocie to podziękowałem za pokój i poszedłem szukać kempingu. Ku mojemu zdziwieniu idąc po ciemku wszedłem na duży, zupełnie pusty stadion Wigry. Kemping był gdzieś po drugiej stronie, zatem mam trochę do przejścia. Gdzieś tak w połowie drogi się opamiętałem. Rozbijać się teraz w nocy, niewiadomo gdzie, a rano znowu to suszenie i zwijanie tobołów. O nie, 80zł to nie majątek, przecież mogę zaszaleć. Wróciłem się i po kilku minutach znowu byłem w recepcji hostelu. Pani nieco się zdziwiła, a ja od razu zapytałem czy jeszcze oferta jest aktualna. Moje dane zostały spisane z dowodu i po zapłaceniu byłem szczęśliwym dzierżawcą klucza do jednych z wielu hostelowych drzwi. Pokoik mały, przytulny, a co najważniejsze z własną łazienką. Wziąłem gorący prysznic i zdążyłem tylko dojść do łóżka, zanim na dobre urwał mi się film. To był bardzo męczący dzień, wypełniony wrażeniami po same brzegi. Podsumowanie dnia: Przejechanych kilometrów : 512 Widzianych krajów: Rosja, Litwa i Polska Awarie: Mogło być groźnie, jednak obyło się bez poważnej awarii. Mapka poglądowa z dnia.
Dzien 4 - 237.jpg
Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że był najmniej s ...
Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że był najmniej smaczny ze wszystkich hot-dogów jakie jadłem dzisiejszego dnia. Głodny byłem to i temu dałem rady. Na stacji było trochę ludzi, to zapytałem o najbliższą agroturystykę i okazało się, że mogę zapomnieć o takim luksusie. Zostały do dyspozycji tylko hotele, bo cała okoliczna agroturystyka została wynajęta przez Ukraińców. Przyjechali tutaj do pracy i wynajęli dosłownie wszystko. Na szczęście jest w Suwałkach czynny kemping gdzieś koło stadionu Wigry. Staram się go odnaleźć w mojej nawigacji, jednak nawigacja nie chce współpracować albo moja świadomość już nie kontaktuje. Jeden z klientów Orlenu, zaoferował swoją pomoc. Pojedzie tam ze mną. Znaczy się on będzie jechał swoim samochodem, a ja za nim. Przez chwilę kluczyliśmy po mieście aż w końcu dotarliśmy na miejsce. Zawsze miałem wrażenie, że Suwałki są mniejsze a tu okazuje się, że jest kawałek miasta. Może tak się rozrosły od mojej ostatniej wizyty he he. Podziękowałem serdecznie, uściskiem dłoni, mojemu wybawcy. Bardzo mi ułatwił życie. Mógłbym jeszcze długo po nocy szukać noclegu.
Dzien 4 - 236.jpg
Dalsza jazda była męczarnią i dłużyła się jak nudny film ...
Dalsza jazda była męczarnią i dłużyła się jak nudny film w kinie, ale w końcu dojechałem do ojczystej ziemi. Po przekroczeniu granicy nowe siły we mnie wstąpiły i już na fali radości dojechałem do Suwałk. Po drodze rozglądałem się za jakimś noclegiem, jednak nic interesującego nie wpadło mi w oko. Wydaje mi się, że w Suwałkach jest jakiś kemping a nawet jak nie będzie to na pewno znajdzie się jakaś tania agroturystyka. Radzieckie paliwo w zbiorniku Yamahy się kończyło to skorzystałem z dobrodziejstw stacji Orlen i też przy okazji zamówiłem rytualnego hot-doga.
Dzien 4 - 235.jpg
Dopiero w pobliżu Mariampola wyskoczyłem na drogę między ...
Dopiero w pobliżu Mariampola wyskoczyłem na drogę międzynarodową E67 i tam już się pojawiły polskie TIR-y. Upolowałem sobie takiego, co wyprzedzał wszystko, co popadnie i za nim się trzymałem. Było już zupełnie ciemno a ja byłem mocno zmęczony. Za TIR-em jechało mi się łatwiej. Trzymałem tylko odpowiedni dystans i ślepo podążałem za czerwonymi tylnymi światełkami. Kierowca dobrze wiedział, gdzie należy zwolnić, a gdzie przyśpieszyć. Niby ciężarówki powinny mieć blokady prędkości maksymalnej ale ta chyba nie miała, bo głównie jechaliśmy około 110 km/h. Po jakimś czasie i taka jazda robi się mecząca, i oczy same zaczęły mi się zamykać. Koniecznie muszę zrobić przerwę. Zjechałem na najbliższą stację benzynową w poszukiwaniu mocnej kawy. Niestety okazało się, że stacja w godzinach nocnych jest pozbawiona żywej obsługi i można tylko zatankować z automatu. Wypiłem z zapasów ostatniego energetyka, wykonałem parę ćwiczeń, żeby serce zaczęło bić szybciej i ruszyłem dalej.
Dzien 4 - 234.jpg
Litewscy strażnicy też byli sympatyczni i bezproblemowi. ...
Litewscy strażnicy też byli sympatyczni i bezproblemowi. Jestem już po jasnej stronie mocy. Jeszcze tylko obejrzałem się za siebie, jak słońce zachodzi nad przejściem granicznym. Cieszę się, że jestem już w zasięgu UE. Człowiek czuje się jakiś taki bezpieczniejszy i ma większe szanse na pomoc w razie pojawienia się nieprzewidzianych kłopotów. Szansa dojechania dzisiaj do Polski, znowu się pojawiła, zatem gdzie tylko mogę to nie oszczędzam na manetce. Nie mogę zbytnio przesadzać, bo tutaj lubią polować na niecierpliwych kierowców.
Dzien 4 - 233.jpg
Najedzony, ruszyłem na podbój granicy. Tiry, Tiry, Tiry ...
Najedzony, ruszyłem na podbój granicy. Tiry, Tiry, Tiry i jeszcze raz Tiry, czekające na wjazd do Litwy. Minąłem je wszystkie i ku mojemu zdziwieniu dojechałem pod sam szlaban. Przede mną były tylko dwa samochody osobowe. Najważniejsze, że nie zgubiłem tych dwóch karteczek, które wypełniałem na wjeździe. Teraz nawet nikt nie zaglądał mi do bagaży. Przejazd przez granicę, przeszedł mi tak gładko, że byłem w szoku. Wszyscy byli sympatyczni i pokojowo nastawieni do zbłąkanego motocyklowego turysty. Żaden strażnik nie pytał czy jestem bezrobotny, gdzie mam rezerwację w hotelu i dlaczego teraz chcę wjechać na Litwę. O broń, narkotyki i materiały wybuchowe też nie pytali. Może ci z helikoptera dali im już znać, że niczego takiego nie mam, to darmo języka nie strzępili.
Dzien 4 - 232.jpg
Korzystając z chwili na posiłek, podpiąłem telefon z naw ...
Korzystając z chwili na posiłek, podpiąłem telefon z nawigacją. Przez dwadzieścia minut niewiele się podładował, jednak jak się później okaże nie będzie to bez znaczenia. Przed wyjazdem z domu tak się śpieszyłem, że nie wziąłem ładowarek do telefonów.
Dzien 4 - 231.jpg
Wygrzebałem z kieszeni wszystkie ruble, jakie mi zostały ...
Wygrzebałem z kieszeni wszystkie ruble, jakie mi zostały i poprosiłem o coś do zjedzenia. Kasy niewiele zostało to dostałem tylko hot-doga i czarną kawę. Na mleko do kawy nie było mnie już stać, brakło mi całe dwa ruble. Kartą za mleko się nie dało dopłacić, za mała kwota. Nie było też potrzeby, gdyż bułka z parówką znowu była smaczna i sycąca, a kawa ostra jak siekiera. Wiem, wiem, żywię się podle na motocyklowych wypadach, ale głównym powodem jest moje skąpstwo i szkoda mi czasu na czekanie i szukanie lepszej gastronomii. Dzięki BabaLucy w domu jadam smacznie, to tu nie muszę, choć jak widać nawet głupie hot-dogi w różnych miejscach są inne i smakują odmiennie.
Dzien 4 - 230.jpg
Do granicy jeszcze ze trzy kilometry a tu już zaczął się ...
Do granicy jeszcze ze trzy kilometry a tu już zaczął się sznurek stojących TIR-ów. No to się wpakowałem, przyjdzie mi tu spędzić całą noc. Trudno, do nocy pod gwiazdami trzeba się przygotować, zatem lepiej zawrócę na stację benzynową, którą przed chwilą minąłem. Motocykl niedawno tankowałem to nie będę się wygłupiał wlewając na siłę dwa litry benzyny. Lepiej się najem do pełna.
Dzien 4 - 229.jpg
Pojawiły się już drogowskazy na Wilno, czyli jestem już ...
Pojawiły się już drogowskazy na Wilno, czyli jestem już coraz bliżej granicy.
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności