Kozioł Karolina - Moja dzika Syberia.zip
-
[1948] Michaił Ałpatow - Historia sztuki -
Appian z Aleksandrii -
Barszcz -
Bistro -
BPD 1995 03 - Chłodniki -
CD1 Rzym - narodziny imperium -
CD2 Ustrój republiki rzymskiej -
CD3 Następstwa wielkich podbojów -
CD4 Cesarstwo rzymskie -
CD5 Kultura rzymska -
CD6 Religia Rzymian i chrześcijanie -
CD7 Kryzys i upadek Cesarstwa -
Cezar -
CHLEBY I CHLEBKI -
czasopisma -
Czeska -
ĆWICZENIA NA KRĘGOSŁUP -
Doradca smaku -
FAKT - PRZETWORY DOMOWE -
filmy -
Francja -
Gordon Ramsay -
Gotowanie po śląsku (video) -
Gotuj jak Heston -
Jakubiak -
KAROL OKRASA -
KUCHNIA -ANDREW ZIMMERN -
Kuchnia Litewska -
Kuchnie świata(1) -
Liwiusz -
Maciej Kuroń -
okladki ksiazki 3 -
Okrasa -
Plaut -
PODZIEMNE MIASTO - RZYM -
Przysmaki -
Rzym bez tajemnic -
Seneka -
SIEDEM CUDÓW STAROŻYTNEGO RZYMU -
Smaki polskie -
Swetoniusz -
Szefowie kuchni -
Tacyt -
TRIKI KULINARNE -
Warsztaty smaku Kuchnia+ -
Wergiliusz -
Węgierska -
wideo -
Zielinska Tadeusz -
Zupy
Wyspa Wielkanocna jest najbardziej samotnym miejscem na całym świecie. Na tę odległą wyspę dokonano niegdyś najdziwniejszego w dziejach ludzkości najazdu. Nikt nie wie po co. Działo się to bowiem, jeszcze zanim Kolumb przywiózł białego człowieka na kontynent amerykański i otworzył tym wrota na olbrzymi, nieznany Ocean Spokojny. Podczas gdy nasza rasa jeszcze wierzyła, że świat kończy się na Gibraltarze, inni żeglarze już lepiej znali te sprawy. Gdzieś daleko napotkali mały, stały punkcik. Najsamotniejszą wysepkę świata. Wylądowali na niej, wyostrzyli kamienne topory i zabrali się do robót, które można by nazwać najosobliwszym przedsięwzięciem inżynierskim zamierzchłych czasów. Przybysze nie budowali zamków i pałaców. Nie budowali również zbiorników wodnych lub przystani. Wykuwali gigantyczne figury ludzkie o wysokości domu i ciężarze wagonu kolejowego, transportowali je przez góry i doliny i stawiali na potężnych podmurowaniach wokół całej wyspy. Jak potrafili tego dokonać jeszcze przed erą rozwoju techniki? Nikt nie wie. Pewnego dnia ucichły między skalnymi ścianami odgłosy toporów. Praca została przerwana nagle, gdyż narzędzia pozostały na miejscu, przy nie dokończonych jeszcze figurach. Zagadkowi rzeźbiarze zniknęli w mroku zamierzchłej przeszłości. Co zaszło? Cóż mogło się wówczas zdarzyć na Wyspie Wielkanocnej?
Thor Heyerdahl - znany norweski podróżnik i badacz - swoimi wyprawami przez Atlantyk i Pacyfik na tratwie z balsy "Kon-Tiki" oraz łodzi trzcinowej "Ra" starał się udowodnić, że oceany nie stanowiły bariery dla migracji dawnych ludów, lecz przeciwnie - dzięki silnym prądom i wiatrom były prawdziwymi wodnymi "taśmociągami" przenoszącymi człowieka i cywilizacje z jednego kontynentu na drugi. Plon badawczy jego wypraw dostarczył mu argumentów do dyskusji nad genezą i dziejami tubylczych kultur Polinezji i Ameryki. Prezentowana książka jest właśnie podsumowaniem jego rozważań dotyczących tras migracji i pochodzenia kultur. Zawiera wiele interesujących faktów i hipotez na temat budowy wczesnych statków, dawnej żeglugi, podróży wikingów i przedkolumbijskich odkrywców, występowania śródziemnomorskich roślin uprawnych w Ameryce Środkowej i megalitycznych posągów na Wyspie Wielkanocnej oraz wiele innych fascynujących zagadek z zakresu archeologii, antropologii i etnobotaniki. "Z kontynentu na kontynent" jest książką dla czytelników interesujących się historią człowieka w czasach narodzin żeglugi morskiej oraz wielkich cywilizacji śródziemnomorskich i Nowego Świata.
Zbiór opowiadań o tematyce morskiej, debiut książkowy Karola Olgierda Borchardta. Autor opisuje swoją służbę na przedwojennych polskich żaglowcach szkolnych "Lwowie" i "Darze Pomorza" oraz statkach pasażerskich "Polonii" i "Piłsudskim". Książka wzbogacona jest licznymi zdjęciami, które pozwalają odbyć tę morską podróż wraz z autorem. Ponadto autor, jako jeden z pierwszych marynarzy wykształconych po odzyskaniu niepodległości, opisuje trudną drogę Polski do bycia państwem morskim i problemy integracji pozaborowej. Wiele miejsca poświęca postaciom tamtych czasów związanych z morzem i relacjom między nimi. Opisuje także ciekawsze rejsy oraz swoją pracę przy szkoleniu młodej kadry marynarki. Przez całą treść przewija się postać kpt. Mamerta Stankiewicza, który dla autora był niedoścignionym wzorem. Osobne rozdziały Borchardt poświęca wojennym losom polskiej marynarki, a szczególnie ludziom morza, pragnącym służyć ojczyźnie.