-
1 -
0 -
1804 -
0
1809 plików
2,63 GB
Nowa płyta zaczyna się bardzo obiecująco energetycznym „Leading to Rome“. Mocny kop na wejście, po nim charakterystyczny dla tej kapeli podkręcany riff na „czystej“ gitarze, a zaraz za nim pulsujący rytm zwrotki i wciągająca melodyka refrenu. Od samego początku albumu uwagę przykuwa jego bardzo dobra produkcja. Przejrzyste gitary, soczysty bas i podbita podszewką przyjemnej miękkości perkusja tworzą bardzo profesjonalne i klarowne brzmienie. No i wokale. W pierwszym numerze to one są najbardziej charakterystyczne. Zaskoczenie na plus – bardzo fajne, chórkowe tła refrenów i świetna, zbudowana z gęstych, żeńskich wokaliz epicko-chóralna końcówka. Na minus – bardzo wysoka tonacja męskiego głosu, czyli wokalisty Saschy Junkera. Dlaczego on śpiewa tak wysoko? Tak znacząca modyfikacja tonacji głosu wokalisty jest największą zmianą w obecnej stylistyce zespołu i nie ukrywam, że oswojenie się z nią było jednym z większych wyzwań podczas obcowania z „Pilots Of A New Sky“.
Oprócz obszarów wysokich tonów strun głosowych zespół na szczęście postanowił spenetrować również inne rejony muzycznych pejzaży. Efekt? Całość brzmienia, a szczególnie sekcji instrumentalnej daje wrażenie lekkiego przyprószenia poświatą gwiezdnego pyłu, który na przemian lśni i iskrzy. Subtelne syczenia perkusyjnych talerzy, niedosłowne, rozmazane riffy, bardzo charakterystyczna melodyka refrenów – to wszystko daje uroczą smużkę blasku rzeczonej poświaty. Wycieczki w nowe, dźwiękowe rejony przynoszą również bogactwo instrumentarium, a tym samym palety używanych przez zespół nut. Na tej płycie dużo się dzieje, a dobrym tego przykładem może być trzeci „Mercy On Appolo“. Utwór rozpoczyna się lekko cofniętym na drugi plan elektronicznym intrem i zawieszonym w oddali wokalem. Po chwili całość przechodzi w wyraźną część zwrotki, w której wszystkie ścieżki instrumentalne rozświetlają się na pierwszym planie, by ostatecznie wprowadzić słuchacza w refren oparty na świetnym rytmie wirującej elektroniki. A na drugim planie cały czas tli się przestrzeń odpowiednio stonowanego klawisza. Bardzo dobry balans. Jednak nie cały czas jest tak fajnie. W dalszej części płyty natrafiamy na piosenki, które wybijają z tego przyjemnego rytmu energii, jak dosyć ociężały „The Skins I Wear“ czy swingowo-jazzujący „Life In A Loop“. Nie są to złe utwory, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ktoś im pacnął na czoło wielką nalepę z napisem „przerywnik“, która sprawia, że palec odruchowo świerzbi do przerzucenia na następny utwór. Zachowując kanon etyki dziennikarskiej, docieram jednak do końca „“Life In A Loop“ i z radosnym mruknięciem witam powrót zespołu do ich głównego, energetycznego nurtu w tytułowym „Pilots Of A New Sky“. Po tym dobrym rozruchu w następnym „The Descend to the Heart of Mount Sadhana“ zespół powraca do wyhamowanych dźwięków, ale jeśli ma być wolno, to niech będzie właśnie tak. Z klimatem, głębią i zamyśleniem. Ponad 13 minut tego najdłuższego na płycie utworu zabiera nas w bardzo ciekawą podróż szlakiem półmroku, gitarowej progresji i systematycznie narastającej energii. To jedna z tych kompozycji, która pomimo swojej mocno rozbudowanej różnorodności, jest harmonijnie spójna. Ciekawostka: w tym utworze po słowach „dig untill the end of time“ naprawdę słychać odgłos kopania w formie dźwięku łopaty wbijanej w twarde, jakby żwirowe podłoże. Przyciszona perkusja i gitara, klawisz, te słowa i taki dźwięk – duży plus za mały detal.
Nowa płyta Sinew jest dobra, ale trochę nierówna. Bardzo dobre piosenki przeplatają się z utworami, które nie wnoszą wiele muzycznej i emocjonalnej jakości, ale primo - tych drugich jest znacznie mniej, i secundo – ich obecność nie zmienia tego, że Sinew pozostaje jednym z ciekawszych zespołów grających rocka alternatywnego w Europie. Warto więc zapoznać się zarówno z najnowszą, jak i pierwszą płytą zespołu. Dodatkową zachętą może być fakt, że chłopaki mają jakieś powiązania z Polską, gdyż około rok temu na jednym z ich portali społecznościowych widziałem wpis, że właśnie wrócili z wesela w Polsce i że było wystrzałowo. Ktoś coś wie?
Track list:
01. Leading to Rome (5:15)
02. Turquoise (3:18)
03. Mercy On Apollo (6:23)
04. One Glimpse B.c. (3:46)
05. The Skins I Wear (6:17)
06. Arctica (4:43)
07. Life in a Loop (5:12)
08. Pilots of a New Sky (4:12)
09. The Descend to the Heart of Mount Sadhana (13:14)
10. Echoes (5:59)
11. One I Seas All (8:28)
- sortuj według:
-
0 -
2 -
0 -
0
2 plików
225 KB