Czas najwyższy napisać słów parę o tym albumie, który co ciekawe, doczekał się, ze względu na różne okładki go zdobiące, trzech edycji: Chicken, Fish i Octopus (jak wyglądają – możecie podejrzeć w tym miejscu). Wszystkie zawierają ten sam muzyczny zestaw, który powinien przypaść do gustu miłośnikom klasycznego, bardzo melodyjnego, neoprogresywnego rocka. Oczywiście inspiracje muzyczne są tu aż nadto widoczne. Słychać bowiem i Genesis, i wczesny Marillion a z młodszego nieco pokolenia, choćby Pendragon, czy IQ. Nie szkodzi. Dzisiejsze młode kapele parające się takim graniem i tak nie są w stanie zaintrygować słuchacza przez godzinę, tak jak to robi Clepsydra. Bo co rusz słyszę o kolejnym świetnym „neoprogbendzie”, na którego to płycie… setnie się wynudziłem, znajdując ledwie kwadrans niezłych dźwięków. Proponuję powrócić do Alone i zobaczyć, jak to się w „tej branży” robi. Jak się gra pięknie dopieszczone gitarowe sola, jak się wypełnia tło klawiszowymi pasażami, jak podkreśla się dramatyzm muzyki charakterystycznym dla stylu patosem. No i jak się pisze rewelacyjne melodie, których jakby coraz mniej w neoprogu. Zresztą, zamiast czytania powyższych słów, wystarczy sięgnąć po pierwszy na płycie, trwający niespełna kwadrans, Tuesday Night albo następny, dziesięciominutowy, podobnie jak poprzednik podzielony na trzy części, Travel Of Dream. W zasadzie żadnych pytań. A przecież nie można zapomnieć o niezwykłej wręcz urody, mającym swoisty dramatyzm, The Return, czy przejmującym Father, z kapitalnym solowym popisem Marco Cerulliego stylizowanym na Steve’a Rotherego, „wjeżdżającym” pod koniec trzeciej minuty. Na zupełnie oddzielne omówienie zasługuje wokalista Aluisio Maggini, a w zasadzie jego niezwykły głos, niepozwalający pomylić Clepsydry z jakimkolwiek innym zespołem. Bardzo wysoki, mający coś i z Geddy’ego Lee, Boba Catleya, Klausa Maine, a może i Jona Andersona. Alone w swojej lidze to rzecz doprawdy znakomita. Gorąco polecam.
Track list:
01/02/03. Tuesday Night [13:16]
04/05/06. Travel Of Dream [10:54]
07. The Return [7:10]
08. The Father [7:31]
09/10. Alone [6:00]
11. The Nest [6:58]
12. God or Beggar [5:45]
13. End Of Tuesday [5:03]
- Pobierz folder
- Zachomikuj folder